Na początku sierpnia 2011 r. jeszcze nie wiedzieliśmy, że wpadniemy na pomysł Harcerskiego Korpusu Kadetów. W kilka osób wyruszyliśmy równolegle do Lubelskiej Pielgrzymki na Jasną Gorę. Jechaliśmy naszym harcerskim busem, biwakując po 2-3 dni w ciekawszych miejscach. Dwóch najmłodszych druhów: Mateusz i Tymek przechodziło swoją próbę harcerskiej inicjacji.

Aby dotrzeć na miejsce w głębi Lasów Janowskich trzeba opracować trasę.

Co prawda manna nie spada nam z nieba jak Izraelitom w ich 40-letniej wędrówce, ale jedzonko i tak samo w lesie rośnie.

Mateusz po raz pierwszy na mostku…

Słynna próba dzielności – trzeba z wysokiego mostku spaść na Matkę Ziemię.
Trzeba spaść ładnie, a nie jak worek kartofli.

Oznaczenia pierwszych sukcesów trzeba uzewnetrznic na mundurze.
Oksza, w roli zastępcy komendanta, pilnuje chłopców.

Jesteśmy u celu. Przyszli inicjatorzy HKK, Mateusz i Tymek, przed Sanktuarium
Harcerski Korpus Kadetów – początek projektu
Pomysł Harcerskiego Korpusu Kadetów, jako programu przysposobienia wojskowego harcerzy, narodził się w czasie Zlotu ZHR z okazji Jubileuszu 100-lecia Harcerstwa w Krakowie w rozmowie kilku harcmistrzów w jednej z podwawelskich kawiarni. Ino z tego nic nie wyszło. Nowy naczelnik harcerzy ZHR projektu nie zaakceptował. Po prostu, w jego „neoharcerskiej” głowie, skażonej współczesnym pacyfizmem, nie mieściło się realne prowojskowe szkolenie harcerzy, pomimo deklarowania więzi harcerzy z polską tradycją niepodległościową i wzniosłych haseł typu „Semper Fidelis”. Chłopcy z Gostynianum postanowili pójść własną drogą.

Przygotowania do promocji projektu w sąsiedniej szkole

Pierwsi zainteresowani

Mateusz w roli „rekrutera” – chyba trochę przesadził.

Ale jest zainteresowanie

Grupka nowicjuszy…
już w karbach musztry

Dh. Radek – pierwszy przełożony nowicjuszy.
Przy okazji – to bohater pierwszego zdjęcia z lat 2004-11.

Gościnna zagroda druha Andrzeja, w kręgu znajomych zwanego Antosiem.
Miejsce pierwszych wyjazdów HKK, a i później wielu.

Dh. Andrzej z Mateuszem i jego repliką asg – pierwszą w HKK.

Czy obecne małolaty, w dobie zespolonych szyb i powszechnego ocieplenia, wiedzą co to jest?

Za chwilę ćwiczenia. Mróz jak cho…
Oksza sprawdza wyrównanie szyku zastępu.

I już w polu. Na początek posługiwanie się kompasem.
Każdy sam – dlatego stoją w szeroko rozstrzelonym szyku. To na komendę: „Zastęp, od dh. Piotra na pięć kroków – odstąp!”

Primum vivere! Trzeba narąbać drew na opał, bo zimno jak ….., aż woda w rurach zamarzła.

Posiłki (samodzielnie przygotowane) i pogaduszki przy stole

Oksza w roli klawisza pilnującego więźnia.

A teraz biegiem na kolejne ćwiczenia…

… w dzień…

… i nocą (mroźną!)

Chłopcom się marzą działania specjalne.

Jeszcze tej zimy, gdzieś na polach za wojskowym placem taktycznym…

postawa strzelecka w śniegu…


a potem całkiem przyzwoita tyraliera.

Są, czy ich nie ma?

Jenak są!

Czerwony plecak „żołnierza” chyba mu nie pomaga. Trzeba szybko kupić mundury i dobre plecaki taktyczne.


Chłopcy bardzo polubili wszelkiego rodzaju „zwijki” i „rozwijki”.

Maj. Pogoda jak w lecie. Cieplutko! Nikt nie pamięta o mrozach.
Biwak w Lasach Kozłowieckich.

Bedzie z nich wojsko? Może kiedyś!
Na razie…

Szkoleniem pokierują druhowie z Legii Akademickiej KUL

Trzeba umieć rozłożyć „kałacha”.

a potem trzeba go złożyć, tak by wyszedł znowu „kałach”, a nie zegarek.

Druhowie z Legii próbują zniechęcić młodych do wojska…

Maja na to swoje metody.

Ale chyba im się nie udało!


Jeśli ktoś się potknie w biegu…

musi sobie poradzić…


I natychmiast być gotowym do walki…


Kiedyś ćwiczyło się na żywym koledze. Ale to był system Silvestra. Ciekawe, czy ktoś go jeszcze pamięta?
Teraz służą do tego manekiny. No i system się zmienił.

To już koniec ćwiczeń. Pora nagrodzić zwycięzców.
W nagrodę „uścisk dłoni prezesa”.
„Łee!”

Ostatni wieczór. Jutro do szkoły!
„Znowu?!”


Lipiec 2012 – obóz w Rebizantach


Książeczki Służby Kadeta – prawie jak Książeczki Wojskowe

Nauka sygnalizacji: to litera „i” lub, po znalu cyfrowym, cyfra „9”.

Jesienią znowu liny w „naszym” wąwozie.

I ślady dawnego życia można znaleźć!

Hura! Fajnie było! Fajnie jest!
Rok temu Mateusz, jako pierwszy z kadetów, inicjował HKK. Chyba się udało!
(Tymek niestety zmienił szkołę).
