Prawo Harcerskie – Harcerstwo jako „Wielka Gra”

Jednym z głównych założeń skautingu jest „gra”. To genialny pomysł generała Roberta Baden Powella, by w pracy wychowawczej i kształcącej (bo skauting bardzo wielu rzeczy uczy!) wykorzystać naturalne młodzieńcze skłonności do ruchu (rozumianego dosłownie i w przenośni, jako potrzeba zmian sytuacji, doznań, emocji itp.), do samodzielności, a nawet do ryzyka przegrania dla uzyskania szansy realnego, a nie sztucznego zwycięstwa, przy jednoczesnej naturalnej potrzebie szlachetności i uczciwości w respektowaniu zasad – słowem do GRY!

To właśnie system skautowy stał się praktycznym wzorem i inspiracją do wypracowania zasad indywidualizacji w pracy wychowawczej, pozwalającej szczególnie na zindywidu-alizowanie toku rozwoju chłopca. W systemie baden-powellowskim każdy ze skautów ma prawo w dowolnym momencie wstąpić do drużyny i rozpocząć swój „bieg po sukces”. Każdy indywidualnie i w swoim tempie, niekiedy również w dobranym dla siebie zakresie, pracuje nad zdobyciem kolejnych sprawności, a w konsekwencji kolejnych stopni, odzwier-ciedlających jego poziom osobistego rozwoju i nabytych umiejętności. To oryginalne rozwiązanie wychowania skautowego: każde kolejne stawiane skautowi zadanie to element sprawności „wartej zdobycia” lub praktyczne zastosowanie sprawności już zdobytej, a każda sprawność zdobyta lub praktycznie zastosowana to element kolejnego „stopnia”.

Postulat permanentnej (stałej, nieprzerwanej) aktywności harcerskiej zakłada odejście od działania „od zbiórki do zbiórki” na rzecz wypracowania świadomości, że „harcerzem jest się stale” – niezależnie od tego, czy w mundurze, czy bez munduru, czy na zajęciach harcerskich (na zbiórce lub na obozie), czy w codziennych sytuacjach: w domu, w szkole, z kolegami na rekreacji, na ulicy itp. To spełnienie zobowiązania Prawa Harcerskiego:

„Mam szczerą wolę całym życiem służyć Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim, być posłusznym Prawu Harcerskiemu”.

W rocie Przyrzeczenia chłopiec nie zobowiązuje się, że „będzie harcerzem przez całe życie, aż do śmierci” (jak by chcieli niektórzy), lecz że będzie się starał („mam szczerą wolę…”) postępować po harcersku, a więc zgodnie z Prawem Harcerskim w „całym swoim życiu” aktualnym: na zajęciach harcerskich w zastępie i w drużynie oraz poza zbiórkami w domu, w szkole, na ulicy, w czasie rekreacji itp. Żeby ten postulat spełnić potrzebna jest zainspirowana, wręcz zorganizowana w zastępie refleksja harcerza:

  • czy w krótkim minionym czasie zdołał spełnić ten postulat?
  • a jeśli sam zauważy własne uchybienia, lub zwrócą mu na to uwagę przełożeni albo druhowie w zastępie – co zrobić, by dochować wierności podjętemu zobowiązaniu

Gra w wychowaniu: jasne zasady i jednoznaczny regulamin

Każda gra może i musi być rozgrywana w oparciu o ustalone i przez wszystkich respektowane zasady, ujęte w jednoznacznym regulaminie. Szczególnie wyraziście widać to w grach sportowych. Regulaminy występują oczywiście nie tylko w sporcie. Formalne lub nieformalne są powszechne w większości form życia społecznego, w tym oczywiście również, a może przede wszystkim, w szkołach. O ile jednak regulaminy szkolne, jak i większość innych reguł życia społecznego, mają często charakter restrykcyjny lub wręcz represyjny, to regulaminy sportowe (za wyjątkiem może coraz bardziej deformującego się zawodowego sportu wyczynowego) służą idei uzyskania czystej satysfakcji ze szlachetnie osiągniętego sukcesu. I to jest kolejne z ważnych założeń, które winny być spełnione w oddziaływaniu harcerskim: radością szlachetnego sukcesu przyćmić oczywistą opresyjność „szarego życia”.

Dla uzyskania formacyjnego oddziaływania harcerstwa w systemie gry, szczególnie zaś dla uzyskania aktywnego udziału w tej grze samego chłopca, należy zaryzykować (bo nie ma gry bez ryzyka!) jego realne upodmiotowienie. Efektem tego upodmiotowienia harcerza winno być pozostawienie mu maksymalnej swobody wykonawczej w działaniu. Praca ta nie może więc być ujęta w karby  tradycyjnego szkolnego prowadzenia ucznia, wkomponowanego w strukturę „klasy” uczestniczącej w lekcji, bo w takim rozwiązaniu nie ma praktycznie miejsca na chłopięcą samodzielność – a więc na podmiotowość chłopca. Dopiero obdarzenie harcerza zaufaniem, przy nieuniknionym ryzyku, że może on doraźnie nie sprostać zadaniu, daje poczucie autentycznej satysfakcji z osiąganego sukcesu i uczy wiary w siebie.

Natomiast już samo ujęcie aktywności w zastępie i drużynie maksymalnie upodmiotowio-nego harcerza w ramy określonych regulaminem norm, w tym szczególnie norm Prawa Harcerskiego (Kodeksu Honorowego) sprawia, że aktywność ta nabiera charakteru gry (niekiedy wręcz sportowej) i, w znacznie większym stopniu niż to ma miejsce w tradycyj-nym modelu wychowania i kształcenia, jest przez harcerza podejmowana: jako zadanie, wyzwanie, wręcz przygoda lub,  jak kto woli, jako zdobywanie „harcerskich” sprawności lub pokonywanie „toru przeszkód”.

Niebagatelną rolę w przyjętym systemie odgrywa realne ryzyko doraźnego niepowodze-nia. To ważna inspiracja wychowania skautowego. To praktyczne zastosowanie walorów harcerskiej próby, której można nie sprostać: przecież  młody człowiek wędrujący samot-nie z mapą i kompasem przez nieznany las może zabłądzić! Wie o tym sam wędrowiec, ale wie o tym i jest świadom niebezpieczeństwa jego instruktor, który młodzieńca na taką próbę wysyła (dla zwycięstwa w rozgrywanej grze terenowej, dla zdobycia spraw-ności, dla zweryfikowania wymaganego przez regulamin danego stopnia poziomu wyszkolenia itp.).

Ta realna możliwość niepowodzenia sprawia, że odniesiony w takiej próbie sukces jest sukcesem prawdziwym: nie tylko daje wielką satysfakcję, ale i buduje wiarę młodego człowieka we własne siły. Zachęcając do kolejnych prób i kolejnych zwycięstw, uczy jednocześnie szacunku dla wszystkich, możliwych do napotkania, przeciwności i zagrożeń. I to jest bodaj największy walor harcerskiego wychowania.

Pozostaje natomiast zadaniem i obowiązkiem instruktora, by ryzyko doraźnego niepowodzenia nie było ryzykiem klęski i katastrofy: fizycznej lub psychicznej.

 Jednak nie trudności merytoryczne, napotykane w procesie harcerskiego działania, stanowią „pułapkę niepowodzenia” harcerza.  Największe zagrożenie tkwi w formacji harcerza: w jakości jego przygotowania do podjętej roli i wytrwałości w jej spełnianiu
(a w przyszłości w samodzielnej pracy), w nawykach utrwalonych w ciągu dotychczasowych, zarówno harcerskich jak i „cywilnych”, w tym rodzinnych-domowych, a także szkolnych doświadczeń.

Pułapkami stają się więc nie tylko niesolidność, ale również utrwalany w szkołach nawyk biernego słuchania, oczekiwanie na „wyjaśnienie wszystkiego” lub na polecenie przez instruktora lub młodszego funkcyjnego wykonania czegokolwiek, bez podjęcia osobiste-go wysiłku  samodzielnego „wgryzienia się” w temat, nie mówiąc już o „przestępczych” nawykach nieuczciwości, by „mimo wszystko wygrać”. Pułapką są także wszelkiego rodzaju patologie życia młodzieżowego, stawiające młodego człowieka w opozycji do przełożonych, czyniące więc z nich – ipso facto – nie mistrzów, lecz dozorców, a to z kolei uniemożliwia nawiązanie normalnych, międzyludzkich relacji, stanowiących niez-będny warunek systemu harcerskich działań i wzajemnych relacji w zastępie i drużynie.

W systemie pracy harcerskiej harcerz jest stopniowo uczony coraz bardziej samodziel-nego wykonywania stawianych mu zadań i pokonywania trudów własnych „obowiązków stanu”. Jeśli jednak, pomimo tego stopniowania stawianych mu wymagań, dopuszcza się poważniejszych i długotrwałych uchybień w spełnianiu powinności uczenia się i zachowy-wania przyzwoitej postawy, musi doświadczyć doraźnej porażki: musi „przegrać” rozgry-waną „partię”, wiedząc jednak, że tę „przegraną” może nadrobić albo zwiększonym wysiłkiem, albo dłuższym okresem pracy. Może oczywiście również „skapitulować” i odejść z drużyny. Nie może natomiast oczekiwać, że jakieś zaniedbanie lub niedociąg-nięcie (wykonanie zadania poniżej minimalnego progu akceptacji) będzie mu darowane.

Innym zupełnie typem „niebezpieczeństwa” napotykanego przez harcerza jest możli-wość błędu: skaut „ma prawo” zabłądzić w lesie! Ostatecznie druhowie go odnajdą, albo „dobrzy ludzie” pomogą trafić do obozu.

W pomyśle „harcerskiego” systemu wychowania chodzi o spełnienie baden-powell-owskiego postulatu, by „chłopiec” pozostając „zadziwiającym małym pracownikiem, który majstruje coś dla siebie” nie pozostawał bez „inteligentnego przewodnictwa”.
By przystosować nasze oddziaływanie „do potrzeb chłopięcego świata” i „tłumaczyć nasze dorosłe mądrości na język chłopięcy

Chodzi o to, by uczynić harcerza podmiotem w procesie własnego dorastania oraz osobistego i społecznego dojrzewania. Można to osiągnąć sprawiając, by harcerska aktywność stała się tyleż przygodą i grą, co poważną pracą „przystosowaną do potrzeb chłopięcego świata”.

Jeśli chcesz być naprawdę dobrym dowódcą zastępu, musisz bardzo poważnie potraktować PRAWO HARCERSKIE – jako regulamin swojej Gry życia – a więc SWÓJ kodeks życia:

czyli

rzetelnie przemyśleć każdy punkt Prawa Harcerskiego i znaleźć sposób realizowania go w swoim życiu, a potem codziennie w domu, w szkole, na zbiórkach oraz we wszelkich innych okolicznościach i sytuacjach starać się to PRAWO swoją postawą rzeczywiście realnie przestrzegać, wypełniać, realizować, by następnie zachęcić do tego chłopców w zastępie.

„Harcerz postępuje po rycersku” (z Prawa Harcerskiego ZHR i ZHP) – rycerskość to właśnie wierność Kodeksowi – Prawu!

Druhu zastępowy (dowódco zastepu)!

Jako dowódca zastępu będziesz dla swoich chłopców wzorem postawy i postępowania. Będą oni z Ciebie brali przykład: dobry albo zły – to zależy od Ciebie. Nie przejmuj się tym, że nie jesteś jeszcze doskonały, że czasem popełnisz jakiś błąd lub coś zaniedbasz. Ważne jest tylko, czy będziesz umiał się do błędu przyznać i jakoś go naprawić. Jednego tylko nie zaniedbuj: chcieć stawać się coraz lepszym. Najgorsi są tacy ludzie, którzy „nie chcom chcieć” (skąd ten cytat? poszukaj w Internecie!).

Twój Kodeks Honorowy

Refleksja ta powstała głównie z myślą o harcerzach-kadetach. Harcerski Korpus Kadetów jest bardziej programem niż tradycyjnym stowarzyszeniem–organizacją, ale też ma swój

KODEKS HONOROWY KADETA

Całym swym życiem służę Bogu i Polsce!

  1. Jestem dziedzicem tradycji ojczystej poznaję dzieje i kulturę Polski; godnie podejmuję własne obowiązki.
  2. Jestem odpowiedzialny i lojalnysumiennie spełniam swoje powinności, tak, by zawsze można było na mnie polegać.
  3. Jestem twórczyaktywnie rozwijam i wykorzystuję otrzymane od Stwórcy talenty.
  4. Jestem pożyteczny i ofiarnychętnie służę bliźnim w potrzebie.
  5. Jestem rycerskimoja służba i codzienna postawa jest sprawą mojego honoru; nigdy nie postępuję niegodnie.
  6. Jestem karny, opanowany i pogodnynawet w sytuacjach trudnych świadomie pracuję nad sobą, by doskonalić własną postawę i nie sprawiać przykrości bliźnim.
  7. Jestem odważny i dzielnyw potrzebie podejmuję sytuacje trudne i staram się im sprostać.
  8. Rodzicom jestem im posłuszny i pomocny; Szanuję każdego człowiekadla godności osoby ludzkiej odrzucam wszelką nienawiść lub pogardę do innego człowieka.
  9. Dostrzegam dzieło Boże w przyrodziepoznaję ją i szanuję.
  10. Jestem wolny od wszelkich uzależnień; czysty w myśli, mowie i uczynkach.

Jak pewnie zauważyłeś, Kodeks ten jest wzorowany na Prawie Harcerskim, ale różni go pewna ważna cecha – jest wyrażony w pierwszej osobie: „Ja jestem”, a nie, że jakiś „Harcerz jest…”.

Od 1990 r. działa w Polsce kilka organizacji harcerskich. To bardzo dobrze, ponieważ każdy człowiek – nawet tak młody jak harcerz – powinien mieć możliwość wyboru stowarzyszenia, które mu szczególnie odpowiada. Każda z organizacji ma swój Kodeks Honorowy – swoje Prawo. Poniżej tekst tradycyjnego polskiego Prawa Harcerskiego w wersji z roku 1932:

  1. Harcerz służy Bogu i Polsce i sumiennie spełnia swoje obowiązki.
  2. Na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy.
  3. Harcerz jest pożyteczny i niesie pomoc bliźnim.
  4. Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza.
  5. Harcerz postępuje po rycersku.
  6. Harcerz miłuje przyrodę i stara się ją poznać.
  7. Harcerz jest karny i posłuszny rodzicom i wszystkim swoim przełożonym.
  8. Harcerz jest zawsze pogodny.
  9. Harcerz jest oszczędny i ofiarny.
  10. Harcerz jest czysty w myśli, mowie i uczynkach, nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych.

A może warto, byś ten swój Kodeks Honorowy znał na pamięć?

Nauczyliśmy się przestrzegać tego, że „harcerz nie pije alkoholu i nie pali tytoniu”. Otóż jest to naprawdę najmniej ważny punkt (a właściwie tylko część punktu) tradycyjnego polskiego Prawa Harcerskiego.

Spójrzmy na Prawo Harcerskie oczyma dorastającego młodego człowieka, który odkrywa, że są w życiu wartości, których warto przestrzegać. Wyobraźmy sobie,że harcerz ten zwraca sie do swojego bezpośredniego dowódcy:

„Wstąpiłem do drużyny harcerskiej, by w braterskiej, pogodnej i pełnej przygód atmosferze stawać się pełnym człowiekiem”może powiedzieć Ci każdy z chłopców w Twoim zastępie – dlatego:

  • Bardzo ważne jest to, bym nie spóźniał się na zbiórki (nie mówiąc już o nieusprawiedliwionej nieobecności) oraz bym nie zaniedbał żadnego
    z postawionych mi zadań, by – po prostu – można było na mnie liczyć, bo „jestem odpowiedzialny”.
  • Ważne jest to, by każda nowa, niespodziewana sytuacja, każde otrzymane zadanie, były dla mnie okazją wykazania się własną pomysłowością, zaradnością, umiejętnością poradzenia sobie w trudnościach – bo „jestem twórczy”.
  • Nie mogę w ferworze harcerskich działań nie zauważyć obok siebie kogoś potrzebują-cego, jakiejś okazji zrobienia czegoś dobrego. Nie mogę ulec pokusie niepodzielenia się z kimś potrzebującym tym, co mam. Nie mogę, bo mam być „pożyteczny i ofiarny” i „w każdym widzieć bliźniego”.
  • Powinienem uczyć się opanowywać chwile zarówno gniewu jak i głupkowatej wesołko-watości, nie mogę pozwolić sobie na nieposłuszeństwo lub zniechęcenie, bo „jestem karny, opanowany i pogodny”.
  • Odpowiedzialność to rzetelność wykonania każdego zleconego mi zadania, ale to również odpowiedzialność za siebie, to troska o własne zdrowie i sprawność fizyczną, by nie tylko nie być ciężarem dla innych, ale by móc innym pomagać.
  • Bardzo ważne jest, by harcerska przygoda nie odrywała mnie od rodzinnego domu
    i jego spraw, by nie kolidowała z moimi podstawowymi obowiązkami. Miarą mojej dojrzałości powinna stawać się umiejętność pogodzenia obowiązków rodzinnych ze społecznym zaangażowaniem, bo „jestem pomocny rodzicom”.
  • Mój Kraj, otaczająca mnie przyroda, to nie teren deptany przeze mnie w naszych harcerskich wyprawach. To wieki i cenny dar! Muszę poznawać jego piękno i doceniać wartość, muszę dostrzegać jago zagrożenia, ucząc się szanować go i chronić, by móc kiedyś przekazać go własnym dzieciom. Muszę czuć się odpowiedzialny za Boże Dzieło, które otrzymałem pod opiekę.
  • Mój Kraj to nie tylko piękno krajobrazu i przyrody, to przede wszystkim ludzie – ich język i kultura, tradycja i historia, dorobek ich pracy i poświęceń. Dzieje i kulturę ojczystą muszę poznać i pokochać, by móc ją kontynuować, współtworzyć i przekazać następcom.

A jeśli, dzięki moim rodzicom, może dziadkom, wychowawcom, księżom, a może również przyjaciołom, czuję się osobą wierzącą:

  • Ważne, bym pamiętał, że mam być przyjacielem i rycerskim towarzyszem mego Pana – Jezusa Chrystusa. Swoją postawą i codziennym świadectwem powinienem pomagać Mu zdobywać i przetwarzać świat – może tylko ten niewielki „światek”, który mnie bezpośrednio otacza, ale…
  • … ale żeby być Jego przyjacielem, nie mogę być niewolnikiem czegoś lub kogoś innego. Dlatego …
  • … Dlatego muszę być wolnym. Mam się uczyć być wolnym. Nie chodzi o to, by mi czegoś nie było wolno. To ja sam mam się uczyć wybierać, ograniczać, kierować sobą. Muszę być wolnym od nałogów i od strachu, od słabości i od braku pokory, od wszystkiego, co mogłoby mnie zniewolić, uzależnić, zafałszować, ograniczyć.
  • Jako chrześcijanin, jako przyjaciel Jezusa, nie mogę zaniedbywać codziennej z Nim więzi poprzez modlitwę i sakramenty. Nie mogę zdradzać przekazanego mi depozytu wiary, by …
    … nie zdradzić samego siebie!

„Taki chcę być i w tym Ty powinieneś mi pomóc Druhu Dowódco zastępu” – może powiedzieć Ci każdy z Twoich chłopców. Przecież po to wstąpił do drużyny, i po to został powierzony pieczy Twojej jako jego „starszego brata”, chociaż może nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy i prawdopodobnie nie wyraziłby tego takimi sławami jak w powyższym przykładzie.