Gościu tej strony!
Kim jesteś? Jak i dlaczego tu trafiłeś?
Jesteś może rodzicem, może nauczycielem, może instruktorem harcerskim w jednej z działających w Polsce organizacji? Może jesteś jeszcze studentem, a może dopiero uczniem i – daj Boże – już harcerzem? Jeśli tu trafiłeś, to znaczy, że zainteresował Cię tytuł tej strony, może oferta naszych działań, a może nietypowy charakter tej inicjatywy?
Pozwól, że na początek, zanim nas poznasz, przedstawimy Ci nasze rozumienie tego, co jest przedmiotem tej strony – a więc nasze rozumienie HARCERSTWA.
Czym jest harcerstwo?
Co powinno cechować działalność grupy młodych ludzi, by uznać ją za harcerską?
W refleksji nad tym problem pomoże nam rozdział z pewnej mojej pracy[1], który tu,
z niewielkimi zmianami, postanowiłem przedrukować.
SYSTEM WYCHOWANIA HARCERSKIEGO
Zainicjowany u progu XX w. przez Roberta Baden-Powella ruch skautowy bardzo
szybko, bo w ciągu zaledwie kilku lat, zyskał ogromną popularność i stał się jednym
z największych, o międzynarodowym zasięgu, nurtów pracy wychowawczej, adresowanym głównie do młodzieży w średnim i starszym wieku szkolnym.
Ruch skautowy, przeszczepiony na ziemie polskie na przełomie pierwszej i drugiej dekady XX w., odpowiadając na lokalne potrzeby narodu znajdującego się od przeszło wieku pod jarzmem trzech mocarstw rozbiorowych, bardzo szybko wypracował własną specyfikę.
Można zaryzykować twierdzenie, że w wielkiej rodzinie organizacji skautowych polscy skauci byli najbardziej i najdłużej wierni pierwotnej koncepcji Założyciela: wychowania ale również i wyszkolenia młodych, inspirowanego służbą wojskową. W polskich warunkach – wychowania inspirowanego marzeniem o udziale w przyszłym, spodziewanym i oczekiwanym, zbrojnym zrywie niepodległościowym, do którego harcerska przygoda miała wszechstronnie przygotować.
To poczucie realnej służby Ojczyźnie sprawiło, że polski skauting, czyli harcerstwo nie stało się, traktowaną nieco z przymrużeniem oka, „pożyteczną” organizacją „dla dzieci”, ale poważnym ruchem społecznym, dla wielu – wręcz życiowym powołaniem. Rewelacyjna wychowawcza efektywność tego ruchu, stworzonego przez pedagogicznego „ignoranta”,
bo przecież „jedynie” liniowego oficera brytyjskich wojsk kolonialnych, jednocześnie jednak wizjonera i pasjonata o niespotykanej pedagogicznej intuicji, stała się źródłem popularności koncepcji wychowawczej i urzeczywistniającego ją ruchu społecznego.
W polskich warunkach – realne sprawdzenie się harcerzy „w bojach”[2] pierwszej wojny światowej, walk o Lwów, powstania wielkopolskiego i powstań śląskich, przede wszystkim zaś wojny obronnej roku 1920, a w dwadzieścia lat później w wielkim czynie konspiracji harcerskiej „Szarych Szeregów”[3] i Organizacji Harcerek „Związek Koniczyn”, a także Hufców Polskich[4], ukoronowanym ofiarą Powstania Warszawskiego, wreszcie – już po wojnie – w kilkuletniej niepodległościowej konspiracji antysowieckiej, stworzyły legendę harcerstwa i zapewniły mu szczególne miejsce w polskiej świadomości społecznej.
Nasuwa się tu pytanie, czym jest ruch skautowy, czym jest harcerstwo albo czym jest sam system wychowania skautowego-harcerskiego, który przynosi tak obfite owoce
w dziele osobistej i społecznej formacji młodych ludzi. Najprościej na to pytanie odpowiada sam Twórca ruchu – gen. Robert Baden Powell:
„Skauting jest grą dla chłopców pod przewodnictwem chłopców, w której starsi bracia stwarzają młodszym zdrowe otoczenie i zachęcają do zdrowych zajęć, ułatwiających wyrobienie w sobie cnót obywatelskich”,
albo – nieco dalej –
„Program skautingu, to działalność mężczyzny przykrojona do wymiarów chłopca. Pociąga go ona nie dlatego, że jest chłopcem, lecz, że jest formującym się mężczyzną. Program skautowy nie wymaga od chłopca niczego, czego nie robi dorosły mężczyzna, lecz krok za krokiem przeprowadza go z miejsca gdzie jest do miejsca, w którym będzie…”
lub wreszcie:
„Harce, to radosna gra na łonie natury, gdzie mężczyźni z duszą chłopca idą razem z chłopcami na poszukiwanie przygody. Przyniosą stamtąd zdrowie i szczęście, zręczność
i zaradność…”[5].
I ani zdania, ani słowa o nauczaniu, o odrabianiu lekcji, o zwyczajnym „byciu grzecznym”, bo przecież –
„Czy znał kto kiedykolwiek chłopca, przeciętnego, zdrowego chłopca, który by prosił ojca, aby mu kupił biurko? Albo czy znał kto chłopca, który by przybiegał do domu i prosił matkę, aby pozwoliła mu posiedzieć w pokoju? Na pewno nie. Chłopiec nie jest molem książkowym, ani też filozofem, nie jest także pacyfistą, ani wyznawcą zasady „bezpieczeństwo przede wszystkim” i nie cierpi siedzenia…”[6]
Czy te, tak „niepokorne”, refleksje gen. Baden-Powella
o przedmiocie wychowawczego trudu, jakim jest ów „chłopiec”, mogą zainspirować nie tylko wychowawcę-instruktora harcerskiego, do którego są adresowane … ale już nawet młodocianego jeszcze dowódcę harcerskiego zastępu?
…
Pomimo całego przeszło wieku, jaki dzieli nas od refleksji Baden-Powell’a, pomimo rozkwitu zainicjowanego przezeń ruchu i tego przedziwnego pokojowego „podboju” świata przez skautów, postawione pytania wciąż niepokoją, inspirują i prowokują do „czynu”. By móc czyn ten podjąć … spróbujmy na system wychowania harcerskiego spojrzeć przez „mędrca szkiełko i oko”, rozłożyć go na elementy, zrozumieć
i spróbować zastosować
…
Czymże więc jest harcerstwo, rozumiane węziej, jedynie jako system i metoda, a nie jako ruch działający w oparciu o ten system?
Wydaje się, że – analizując zarówno założenia harcerskiej formacji młodego człowieka, jak i praktykę w tej sferze – można wyróżnić dwanaście podstawowych cech charakteryzujących tę formę działalności wychowawczej.
- Ujęcie wzorca wychowawczego w formę rycerskiego kodeksu honorowego – Prawa Harcerskiego;
- Kończenie okresu kandydackiego nowoprzyjętego adepta obrzędem „ślubowania” – Przyrzeczenia Harcerskiego, nawiązującego do wojskowej przysięgi i dawnych ślubów zakonów rycerskich;
- Ujęcie stawianych wychowankom szczegółowych wymagań w poszczególnych dziedzinach wyszkolenia w system sprawności fachowych;
- Ujęcie w system stopni harcerskich wymagań określających osiągany stopniowo, coraz wyższy poziom osobistej życiowej formacji, a także fachowego wyszkolenia;
- Inspirowanie aktywności wychowanków w zastępach, stanowiących podstawowe jednostki działania i współżycia w zróżnicowanej wiekowo grupie koleżeńskiej;
- Respektowanie w pracy wychowawczej zasady przełożeństwa – czyli wodzostwa – opartego na postulacie osobistego przykładu i odpowiedzialności przełożonego za powierzonych sobie wychowanków i jego wobec nich służebności oraz na zasadzie karności wychowanków i ich lojalności wobec przełożonego i własnej grupy;
- Respektowanie zasady wychowania w działaniu poprzez system gier, praktycznych zadań i służby społecznej (rozumianej minimalnie jako „codzienny dobry uczynek” harcerza);
- Budzenie i umacnianie emocjonalnej więzi harcerza z własnym środowiskiem
i z ruchem, w którym uczestniczy, poprzez obrzędy i zwyczaje, przyjętą symbolikę odznak oraz etykietę; - Przyjęcie stroju organizacyjnego, czyli munduru harcerskiego, jako wyrazu jedności ruchu i identyfikacji z organizacją, a jednocześnie jako zewnętrznego wyrazu podjętych powinności.
- Wychowanie na łonie przyrody i w ścisłej z nią więzi.
- Wychowanie religijne i patriotyczne, przejawiające się w konkretnych wspólnych formach aktywności w obu tych sferach;
- Wychowanie młodych w odrębnych, jednorodnych grupach: chłopców – prowadzonych przez mężczyznę i dziewcząt – prowadzonych przez kobietę.
Kilka słów komentarza do trzech ostatnich punktów powyższej, bardzo rozbudowanej, definicji harcerstwa:
Postulat wychowania na łonie przyrody często bywa obecnie mocno wypaczany poprzez zbyt zmilitaryzowaną formę tzw. „survivalu”, w którym przyroda staje się jedynie terenem działania, a nie przedmiotem poznania i fascynacji. Innym wypaczeniem tego postulatu jest swoista „sakralizacja przyrody” lub wręcz jej „ubóstwienie”, kosztem potrzeb ludzi – to postawa typowa dla współczesnych tzw. „ekologów”.
Niestety formy nurtu określanego jako „wychowanie patriotyczne”, a także wspólne formy kultu religijnego są niekiedy zbyt zrytualizowane, mało pogłębione
i traktowane bardziej jako przejaw wierności tradycji niż realna afirmacja głoszonych wartości.
Wreszcie warunek bodaj najważniejszy: ani w skautingu generała R. Baden-Powella, ani w puszczańskich szczepach Indian Leśnych E. T. Setona, ani w harcerstwie nie było miejsca na koedukację!
Koedukacja nie zabija harcerstwa – koedukacja nie pozwala harcerstwu zaistnieć. Wróćmy jeszcze raz do samej idei gen. Baden-Powella:
„Skauting jest grą dla chłopców pod przewodnictwem chłopców, w której starsi bracia stwarzają młodszym zdrowe otoczenie i zachęcają do zdrowych zajęć, ułatwiających wyrobienie w sobie cnót obywatelskich”,
i nieco dalej:
„Program skautingu, to działalność mężczyzny przykrojona do wymiarów chłopca. Pociąga go ona nie dlatego, że jest chłopcem, lecz, że jest formującym się mężczyzną. Program skautowy nie wymaga od chłopca niczego, czego nie robi dorosły mężczyzna, lecz krok za krokiem przeprowadza go z miejsca gdzie jest do miejsca, w którym będzie…”
Zwróć uwagę na te dwie konkluzje:
„Skauting jest grą dla chłopców pod przewodnictwem chłopców…”
„Program skautingu, to działalność mężczyzny przykrojona do wymiarów chłopca…”
[1] Michał Bobrzyński; System nauczania symultanicznego; Collegium Gostynianum; Lublin 2017;
[2] por.: Nekrasz Władysław, Harcerze w bojach w latach 1914-1921, w dwóch częściach, wydana nakładem Głównej Księgarni Wojskowej w Warszawie w latach 1930-1931.
[3] por.: Kamiński Aleksander „Juliusz Górecki”, Kamienie na szaniec, opowiadanie o Wojtku i Czarnym, W-wa 1943 i wydania powojenne.
[4] katolicka organizacja harcerska w okresie okupacji, niezależna od konspiracyjnego Związku Harcerstwa Polskiego (czyli Szarych Szeregów i Związku Koniczyn), założona przez Stanisława Sedlaczka (zamordowanego w K.L. Auschwitz).
[5] Robert Baden-Powell, Wskazówki dla skautmistrzów, ZHR, W-wa 1991, s. 27 i nast.
[6] ibidem, s.18;